O tym, jakie są objawy udaru mózgu oraz jego skutki, a także jak wygląda walka o odzyskanie zdrowia – rozmowa z JAROSŁAWEM JAGODZIŃSKIM, fizjoterapeutą pracującym na Oddziale Neurologicznym i Udarowym w Powiatowym Szpitalu Specjalistycznym w Stalowej Woli.

– 8 września obchodzimy Światowy Dzień Fizjoterapii. Niektórzy marginalizują jej znaczenie, choć w ostatnim czasie świadomość społeczeństwa w tym temacie zaczęła się zmieniać i fizjoterapia zaczyna być coraz bardziej doceniana i pożądana przez pacjentów i ich rodziny. Zwłaszcza ta, związana z rehabilitacją poudarową…

– Nowoczesna medycyna pozwala lekarzom wykonywać bardzo skomplikowane operacje, ratujące pacjentom życie nawet w wydawałoby się beznadziejnych przypadkach. I to jest fantastyczne. Ale po wielu z tych zabiegów, pacjenta trzeba jeszcze uruchomić. I wtedy jest on przekazywany w ręce i otaczany wsparciem fizjoterapeutów. Są takie schorzenia, w których bez odpowiednio ukierunkowanej rehabilitacji pacjent byłby skazany na przykucie do łóżka. Tak między innymi zdarza się po udarze mózgu, gdzie fizjoterapia jest jedną z najważniejszych form leczenia.  

– Tymczasem na Oddziale Neurologicznym stalowowolskiego szpitala, rocznie leczonych jest średnio 300-400 pacjentów po udarze. To dużo…

– Zacznijmy od tego, czym jest udar: to nagłe wystąpienie objawów uszkodzenia mózgu, spowodowanych zamknięciem naczynia mózgowego lub jego pęknięciem. 80% udarów to udary niedokrwienne a 20% to udary krwotoczne. W obu typach udarów dochodzi do martwicy tkanki mózgowej i nieodwracalnych zmian w ośrodkowym układzie nerwowym. Warto wspomnieć, że na przykład migotanie przedsionków pięciokrotnie zwiększa ryzyko udaru niedokrwiennego mózgu. Dlatego tak ważna jest profilaktyka. W zdecydowanej większości udar mózgu dotyczy osób powyżej 65 roku życia, choć może on dotknąć ludzi w każdym wieku, nawet bardzo młodych. I tacy pacjenci również są hospitalizowani na naszym oddziale.

Po epidemii COVID-19 obserwujemy wzrost zachorowań na niedokrwienny udar mózgu wśród ludzi młodych. Co ważne, udar nie bierze się znikąd – najczęściej jest następstwem pewnych powikłań, np. chorób zakrzepowo-zatorowych spowodowanych zmianami miażdżycowymi lub zatorowymi pochodzenia sercowego. Ryzyko wystąpienia udaru zwiększają m.in. cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, złe odżywianie, czy brak aktywności fizycznej. Czyli wszystko to, z czym zmaga się dzisiaj spora część społeczeństwa. Dlatego pacjentów po udarze przybywa.

– Warto w tym miejscu wspomnieć o objawach udaru. Co powinno nas zaniepokoić?

– Niedowład połowiczy, zaburzenia czucia, podwójne widzenie, zaburzenia mowy i rozumienia, zawroty głowy, zaburzenia połykania – to objawy, których wystąpienie oznacza alarm – trzeba natychmiast wezwać karetkę. I tu wielką rolę odgrywa czas, mamy cztery i pół „złotej godziny” od wystąpienia pierwszych objawów. Dlaczego to takie ważne? Pacjent, który szybko trafi np. do stalowowolskiego Oddziału Udarowego, zostanie poddany trombolizie, czyli lekarze podadzą mu lek, który ma za zadanie rozpuścić zakrzep, warunkiem jest znajdowanie się pacjenta w tzw. „oknie czasowym”. Przy rozległym udarze, gdy dochodzi do zatkania dużej tętnicy mózgowej pacjent zostanie najpewniej skierowany do placówki, w której wykonuje się zabieg trombektomii, czyli podanie leku bezpośrednio do tętnicy mózgowej, z naszego rejonu zazwyczaj pacjenci trafiają do Rzeszowa. Muszę powiedzieć, że czasami efekty podania tych leków są tak spektakularne, że wyglądają jak przysłowiowy cud – pacjent, który nie mówił i miał niedowład połowiczy, po godzinie od otrzymania leku wszystkie deficyty się wycofują a pacjent wraca do pełnej sprawności. Pacjenci udarowi z naszego miasta i powiatu mają to szczęście, że stalowowolska udarówka jest pod tym względem w wojewódzkiej czołówce.

A wracając jeszcze do objawów, warto zapamiętać sobie takie oto rozwinięcie słowa CZAS:

C – ciężka noga lub ręka,

Z – zaburzenia widzenia,

A – asymetria twarzy

S – spowolniała mowa.

Tych charakterystycznych objawów nie można lekceważyć, natychmiast trzeba wezwać pomoc.

– A jak już do udaru dojdzie, to niezwykle istotną częścią leczenia jest rehabilitacja. Dlaczego tak ważne jest, aby rozpocząć ją jak najszybciej?

– Im szybciej zostanie zastosowane leczenie, tym lepsze są rokowania. Na pewno jest dużo trudniej, gdy na oddział trafia pacjent, u którego rodzina zorientowała się, że jest z nim coś nie tak, np. dopiero po 2 dniach. Wtedy pozostaje mu tylko rehabilitacja. Musimy jednak mieć na uwadze, że uszkodzenia, które powstają w mózgu w wyniku udaru, są niestety nieodwracalne. Mózg się nie regeneruje. Możemy natomiast odwrócić deficyty, czyli to, co jest skutkiem udaru, jak np. niedowład, porażenie, czy afazja, czyli problemy ze zdolnością rozumienia oraz mowy. I dlatego fizjoterapeuci w zasadzie już od pierwszego dnia rozpoczynają pracę z pacjentem.

– Na czym polega rehabilitacja osób po udarze mózgu?

– W wielu przypadkach jest to nauka codziennych czynności niemal od podstaw. Uczymy chorych na przykład: jak się przekręcić, jak usiąść, jak wstać. Dla zdrowej osoby to rzeczy proste i naturalne, ale po udarze bywa to już bardzo trudne i skomplikowane ze względu na niedowład i porażenia kończyn oraz tułowia. Duże znaczenia mają dbałość o pozycje ułożeniowe oraz wczesna pionizacja, na początek wstępna, czyli sadzanie pacjenta na łóżku z opuszczonymi nogami na podłogę, bardzo ważną rzeczą jest to aby stopy były w kontakcie z podłożem. To istotne, ponieważ pacjent siedzący lepiej rokuje, ma np. mniejsze szanse na powikłania związane z zapaleniem płuc lub powstaniem odleżyn. Podczas rehabilitacji dużo też z pacjentami rozmawiamy, oni potrzebują tych rozmów, ponieważ wielu z nich nie rozumie co się z nimi dzieje i nie chcą zaakceptować sytuacji, w jakiej się znaleźli. Po udarze pracujemy z chorym w szpitalu średnio około 2 tygodni, w okresie tym poprzez odpowiednio dobrane ćwiczenia odtwarzamy funkcje chwytne i manipulacyjne w kończynie górnej oraz funkcje podporowe i motoryczne w kończynie dolnej. Pracujemy nad odtworzeniem funkcji wyprostnych i stabilizujących tułowia. W okresie tym rozpoczynamy również naukę stania i przemieszczania się. Po tym okresie nasi pacjenci  kierowani są na rehabilitację neurologiczną najczęściej do Sandomierza.

– Jak długo trwa rehabilitacja po udarze?

– Ona może trwać kilka lat, a nawet i do końca życia. Najważniejsze jest jednak pierwsze pół roku. W okresie tym mózg wykazuje największą zdolność pobudzania naturalnych procesów neuroplastyczności, czyli tzw. „zdolności zdrowienia mózgu” poprzez prowadzoną fizjoterapię.  To jest czas na nauczenie mózgu od nowa wzorców ruchowych. Czyli jeśli pacjent ma porażenie prawej ręki, to pracujemy poprzez odpowiednie wzorce ruchowe, aby tą rękę przywrócić do sprawności i odtworzyć naturalne funkcje fizjologiczne tej kończyny .To trudny i mozolny proces, ale w wielu przypadkach się to udaje.

– Dużą rolę odgrywa w nim również rodzina pacjenta. W jaki sposób to właśnie ona może mu pomóc w walce o odzyskanie w jak największym stopniu sprawności?

– Wsparcie rodziny rzeczywiście jest ogromnie ważne. Problem jednak w tym, że większość bliskich nie ma pojęcia, jak postępować z osobą po udarze. I my – fizjoterapeuci, w tym obszarze też mamy sporo pracy, ponieważ instruujemy bliskich chorego, jak powinni prawidłowo opiekować się takim pacjentem, czy w jaki sprzęt się zaopatrzyć. Jedną z pierwszych rad, jakich udzielamy, jest ta, aby nie zamieniać domu w szpital. Chory zamiast leżeć cały dzień w piżamie, niech będzie ubrany w dres, sadzajmy go w fotelu, zachęcajmy go do wykonywania samodzielnie prostych czynności. Niech czuje, że może coś sam zrobić, niech ma motywację do pracy. Nie wyręczajmy go we wszystkim, oczywiście o ile pozwala na to jego stan zdrowia.  Bardzo przydatne będzie łóżko rehabilitacyjne, które jest wygodne zarówno dla chorego, jak i przyjazne w obsłudze dla osób nim się opiekujących. Można je kupić lub wypożyczyć, ale na pewno warto je mieć. Dzięki niemu, opiekunowie chorego wykonują czynności pielęgnacyjne w pozycjach bezpiecznych dla swojego kręgosłupa. Najważniejsza jest rehabilitacja, najlepiej aby chory mógł odbywać ją jak najczęściej na oddziale lub w sanatorium. Jeśli nie ma takiej możliwości, warto też skorzystać z rehabilitacji środowiskowej, która też przynosi świetne efekty.

Bardzo pomocne, a możliwe do wykonywania w domu, są ćwiczenia oddechowe. Warto zachęcać pacjenta do wykonywania ich. Musimy też liczyć się z tym, że chory czasami będzie zniechęcony, nie będzie chciał współpracować. Mimo to, warto próbować nadal, to żmudna praca, ale przynosi efekty. Chcę też wspomnieć o częstym błędzie, jaki popełniają bliscy pacjentów po udarze: ponad połowa z nich kupuje im, oczywiście w dobrej wierze, piłeczki rehabilitacyjne do ćwiczeń zgięciowych palców i na siłę wkładają im je w ręce objęte niedowładem. Tymczasem po udarze zginacze są zazwyczaj mocniejszą grupą mięśniową i może spowodować to spastykę ręki i w konsekwencji doprowadzić do zamknięcia się palców w pięść, a my pracujemy nad tym, aby odtworzyć funkcję głównie wyprostne, ale i zgięciowe ręki. Chodzi o to, aby pacjent nie tylko potrafił podnieść przedmiot, ale następnie mógł go gdzieś odłożyć, do czego niezbędne są obie funkcje ręki czyli zgięciowa i wyprostna.   Zachęcam również tych Państwa,  których bliskich dotknął udar mózgu do obejrzenia filmu pt.: „Jak pies z kotem” w reżyserii Janusza Kondratiuka, który doskonale ukazuje z czym zmaga się oraz co odczuwa pacjent po przebytym udarze mózgu oraz jego rodzina. Uważam, że jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich rodzin, których dotknęła ta straszna choroba.